Logowanie

Ukryj panel

Strona główna
MRT Net
Reklama
Logowanie
Nick :
Hasło :
 Zapisz
Rejestracja
Zgubiłeś hasło ?

Kamerki internetowe.

Panel sterowania
MRT Net
Aktualności
Artykuły
Archiwum
Czas na narty !
Czas na rower !
Zwiedzaj Kraków
Plikownia
Linki
Kalendarz
Galeria
Radio Online
Gry Online
Twój YouTube!
Ankiety
Newsletter
RSS
Księga gości
Wyszukiwarka
Kontakt

Reklama
MRT Net

40% zniżki karnet w PKL.

Partnerzy

Wyszukiwarka
Zaawansowane szukanie

Chmura Tag'ów
Microsoft Programy Samsung Wave Android Bada Aktualności Linki Nowości Informacje Fotografia T-Mobile Technologie Adobe Specyfikacje Galaxy Premiera Zapowiedzi Intel Nvidia Kraków Architektura Biotechnologia Chip System Nawigacja Galileo Gps Windows Linux Galeria Software Hardware Top 500 Superkomputery Serwer Wirtualizacja Flash Pamięci Internet Plikownia YouTube Gry Radio Amd Panasonic Nokia Nikon Sony OS Cloud Computing Red Hat Enterprise Toshiba LTE 4G Lockheed Martin Motorola IBM Internet Explorer 11 Grafen Wirtualna Mapa Krakowa Lamusownia Kraków DVB-T2 TeamViewer 13.0 Fifa 2018 Trasy rowerowe Pro Evolution Soccer 2018 Mozilla Firefox Pity 2017 Rakiety NSM Windows 8 Sony Xperia Tablet S LEXNET Samsung Galaxy S9 Dworzec Główny Kraków PKP Windows Phone Windows 10 Microsoft Lumia 950



  Jak powinna wyglądać współpraca nauki i biznesu.
Artykul
Kategoria : Gospodarka
Dodany : 08.09.2011 12:28
Komentarze : 0



Kiedy w Polsce od lat trwają dyskusje nad tym, jak nauka mogłaby lepiej - ku obopólnej korzyści - współpracować z biznesem, CERN dostarcza znakomitego modelu takiej współpracy.

CERN, czyli początkowo, od 1952 r., Europejska Rada Badań Jądrowych, a od 1954 r. Europejska Organizacja Badań Jądrowych, powstał dla prowadzenia badań nad atomem, materią i genezą wszechświata. To największe dziś laboratorium fizyczne na świecie utrzymywane przez 20 krajów, m.in. Polskę. Jego roczny budżet kształtuje się na poziomie 1 mld euro. Pracuje w nim 2,5 tys. osób, w tym na stałe 714 naukowców i 318 studentów, natomiast z jego infrastruktury korzysta 10 tys. użytkowników, którzy nie są zatrudnieni na stałe, lecz przyjeżdżają na czas przeprowadzenia eksperymentów.

Od atomu do bozonu Higgsa

Na przełomie V i IV w. p.n.e. Demokryt doszedł do wniosku, że materia może składać się z atomów. Koncepcja ta przetrwała ponad dwa tysiąclecia i dopiero pod koniec XIX w. okazało się, że atom jest kiepską nazwą, bo materia da się podzielić na znacznie większą liczbę cząstek. W początkach XX w. rozpoczęły się badania nad jądrem atomu, a w 1960 r. naukowcy odkryli, że protony są zbudowane z kwarków. Naukowcy prowadzący badania w CERN-ie przyjmują dziś za obowiązujący model standardowy i szukają odpowiedzi na pytania, których model ten nie wyjaśnia. "Staramy się zobaczyć cząsteczki, które istniały tylko przez kilka sekund, tuż po wielkim wybuchu, ale też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego niektóre cząsteczki są większe niż inne, gdzie podziało się niewidoczne 96% masy świata, czy też dlaczego materia grupuje się w określony sposób" - wyjaśnia Francois Briard, przewodnik po CERN-ie i pracownik naukowy ośrodka.

W powszechnej świadomości CERN kojarzy się jednoznacznie z Wielkim Zderzaczem Hadronów, największą maszyną kiedykolwiek zbudowaną na świecie, która pozwala, ogólnie rzecz biorąc, przekształcać ogromne ilości energii w śladowe ilości materii. "Jeśli uda nam się zderzyć dwa protony z energią latającego komara, otrzymamy nową cząsteczkę. Nie zobaczymy jej jednak, możemy jedynie dostrzec jej ślady: chmurę elektronów wzbitą w gazie, przez który przeszła, odchylenie wskazówki jakiegoś miernika, ślady zderzeń z różnymi gazami i metalami. To jak próba opisania zwierzęcia poprzez tropienie jego śladów na śniegu" - wyjaśnia obrazowo Francois Briard.

Aby to osiągnąć, rozpędza się protony w dwóch kolistych tunelach o długości 27 km i średnicy nieco większej od piłeczki pingpongowej w przeciwnych kierunkach, zakrzywiając ich tor za pomocą potężnych elektromagnesów do chwili, w której osiągają prędkość równą 99% prędkości światła. W czterech miejscach protony spotykają się i tam właśnie dochodzi do kolizji. Cały cykl trwający około 15 godzin nadzorowany jest przez centrum dowodzenia LHC, którego zadaniem jest utrzymanie odpowiedniej jakości wiązki protonów, głównie poprzez kontrolę pracy elektromagnesów, aż do końca eksperymentu, kiedy to rozpędzone protony wyhamowują w bloku materiałów o łącznej grubości 25 m. W tunelach panuje niemal doskonała próżnia i temperatura - 271 stopni.

W powodzi danych

Już sam opis Zderzacza robi wrażenie, lecz jeszcze większe wrażenie robi wizyta w gigantycznym ośrodku obliczeniowym i centrum pamięci masowych, gdzie przetwarzane są i przechowywane na dyskach i taśmach ogromne ilości powstających podczas eksperymentów danych. W ciągu jednej sekundy eksperymentu powstaje 1 PB danych, których źródłem jest skorelowana informacja płynąca ze 150 mln sensorów. Oczywiście, nie wszystkie dane są składowane. Na każdy 1 mln kolizji zaledwie kilka jest interesujących dla fizyków. Obok detektorów znajdują się filtry, które zatrzymują dane dotyczące wyłącznie interesujących kolizji. Z tego powodu ostatecznie każdego roku produkowanych jest 25 PB wartościowych danych, co odpowiada 1 tys. lat nagrań DVD. Do ich przetwarzania wykorzystuje się centrum komputerowe, w którym w zeszłym roku pracowało 8 tys. serwerów o łącznej liczbie 50 tys. rdzeni i systemy pamięci o pojemności 15 PB, oraz 200 centrów komputerowych na świecie. Najwięcej mocy obliczeniowej dostarczają Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania, Niemcy, ale w projekcie biorą też udział między innymi polskie centra superkomputerowo-sieciowe należące do sieci PL.Grid. Tylko 20% przetwarzania przypada na centrum komputerowe CERN. Analiza zarejestrowanego materiału może trwać wiele miesięcy lub nawet lat.

Korzystna współpraca

Badania prowadzone w CERN-ie wymagają często technologii dedykowanych, które muszą zostać specjalnie zaprojektowane na potrzeby ośrodka. Często okazuje się, że najlepszą metodą wyprodukowania takich technologii jest ścisła współpraca nauki i biznesu. Z tego właśnie powodu w 2002 r. powstał OpenLab - platforma współpracy CERN-u z branżą IT. W zamian za możliwość prowadzenia badań w środowisku CERN-u firmy IT zobowiązują się w trzyletnich cyklach finansować młodych naukowców, udostępniać swoje produkty i usługi oraz wiedzę techniczną.

"Koncentrujemy się na tym, jak stworzyć infrastrukturę, która pozwoli zrozumieć wyniki badań i pomóc branży IT lepiej zrozumieć potrzeby CERN-u" - mówi Bill Johnson, starszy menedżer ds. zarządzania i rozwoju HP Networking, który zarządza współpracą HP z CERN-em w ramach projektu OpenLab. W projekcie OpenLab biorą udział, oprócz HP, również Intel, Oracle i Siemens. Dla wymienionych firm sieci i centrum komputerowe CERN-u są platformą umożliwiającą postawienie swoich produktów przed maksymalnymi wyzwaniami. "My produkujemy, oni psują, o to mniej więcej w tym chodzi" - uśmiecha się Bill Johnson. To właśnie tu, w tej gigantycznej infrastrukturze, ujawniają się nieprzewidziane wcześniej problemy. Wobec takich wyzwań, takiego naporu danych specjaliści z HP i pozostałych firm muszą opracowywać efektywne techniki filtrowania istotnych informacji, podnosić efektywność przechowywania danych, doskonalić mechanizmy wychwytywania anomalii.

Jednym z projektów OpenLab jest CINBAD (CERN Investigation of Network Behaviour Anomaly Detection), w którego ramach bada się zachowanie dużych sieci komputerowych, analizuje trendy i wychwytuje anomalie. Sieć kampusowa CERN-u to ponad 50 tys. urządzeń połączonych 10 tys. km kabli, gdzie ruchem steruje ponad 2,5 tys. przełączników i routerów, więc pola do badań nie brakuje. Opierając się na efektach projektu CINBAD CERN zdecydował się w 2011 r. rozwijać swoją infrastrukturę sieciową na bazie rozwiązań HP. Dzięki współpracy na poligonie, którym jest OpenLab, obie strony miały pewność, że realizacja projektu nie przyniesie nieprzyjemnych zaskoczeń. Innym projektem realizowanym przez CERN wspólnie z HP jest WIND (Wireless Infrastructure Network Deployment), którego celem jest optymalizacja bardzo dużych sieci WLAN, w których przy dużej gęstości routerów wymuszonej dużą liczbą użytkowników, wzrasta poziom zakłóceń. "Ta współpraca pozwala nam rozszerzać portfolio naszych produktów, dostarcza nam pola badawczego, pozwala wychwycić wzory zachowań użytkowników sieci. CERN z kolei może liczyć na to, że jego sieć będzie systematycznie udoskonalana" - mówi Bill Johnson.

Od teorii do praktyki

Wielki Zderzacz Hadronów został uruchomiony w 2009 r., lecz do tej pory nie udało się uzyskać żadnych wymiernych efektów jego działania. "Co zmienią nasze badania? Nie mamy pojęcia. Jednym z praktycznych zastosowań teorii względności jest GPS, a przecież Einstein by tego nie wymyślił. To, czym się tu zajmujemy, nie ma z założenia praktycznego zastosowania, ale ostatecznie staje się początkiem takich technologii jak terapia hadronowa pozwalająca z ogromną precyzją leczyć guzy mózgu czy metody skanowania tirów bez ich rozładowywania. Technologie GRID pozwalają nam doskonalić techniki umożliwiające przetwarzanie obrazów satelitarnych z obszarów katastrof naturalnych i szybsze planowanie efektywnej pomocy humanitarnej" - mówi Francois Briard. Efektem ubocznym prac zmierzających do budowy Wielkiego Zderzacza Hadronów była też sieć WWW. Co jeszcze przed nami? Nie sposób zgadnąć.


źródło: computerworld
  



^ Wróć do góry ^
Powered by MRT Net 2004-2024.