Śmigłowcowi potentaci AgustaWestland i Sikorsky Aircraft szykują się do walki o warte 3 mld zł zamówienia polskiej armii. Obydwa koncerny mają u nas fabryki helikopterów.
fot: sikorsky - S-70i BLACK HAWK Helicopter
Rozgrywka miedzy europejskimi i amerykańskimi producentami idzie nie tylko o pierwszy kontrakt na 26 wielozadaniowych śmigłowców. Wygrana w wiosennym przetargu otworzy zwycięzcy drogę do kolejnych, przyszłych, zapewne jeszcze większych zamówień ogromnej wartości.
Nie jest tajemnicą, że jednym z motywów inwestowania nad Wisłą, zarówno amerykańskiej korporacji United Technologies Corp. (Sikorsky) jak i włosko- brytyjskiej AgustaWestland były nadzieje związane z dostawami wojskowymi dla modernizującej się armii. To dlatego m.in. Sikorsky rozkręcił w przejętych kilka lat temu podkarpackich zakładach PZL Mielec, produkcję wielozadaniowych Black Hawków w najnowszej , eksportowej wersji S70i.
fot: sikorsky - S-70i BLACK HAWK Helicopter
AgustaWestland kupując rok temu PZL Świdnik, odziedziczyła szczególne związki tej firmy z wojskiem, w którym do dziś służy kilkadziesiąt śmigłowców wyprodukowanych w podlubelskiej spółce .
Na początku stycznia „Świdnik" podpisał z MON kolejne umowy warte co najmniej 380 mln zł. Zakład z grupy AgustaWestland dostarczy w najbliższych latach siłom powietrznym pięć nowych sokołów i zmodernizuje 14 kolejnych, wojskowych śmigłowców. Nowe helikoptery będą służyć do przewożenia delegacji rządowych i personelu wojskowego. Wśród modernizowanych 14 maszyn, osiem to Mi-2, dwa starsze SW-3 z floty rządowej a cztery to sokoły wyposażane i uzbrajane do misji bojowych w ramach programu Głuszec.
Jeden śmigłowiec do różnych zadań
Nie to zamówienie, podnosi jednak temperaturę dyskusji w lotniczej branży, ale zapowiedziany w końcu zeszłego roku przetarg na 26 nowych średnich śmigłowców wielozadaniowych, w kilku wersjach, o wartości sięgającej 3 mld zł.
fot: Agusta Westlands - NH90
MON deklaruje , ze już w pierwszym kwartale tego roku armia przedstawi swoje wymagania i uruchomi konkurs. Dostawy maszyn zaplanowano do 2017 roku.
Oprócz helikopterów transportowych wojsko zakontraktuje trzy specjalnie wyposażone śmigłowce poszukiwawczo- ratownicze i cztery helikoptery do zwalczania okrętów podwodnych.
Wszystkie śmigłowce, według wstępnych założeń, mają bazować na tej samej wielozadaniowej platformie.
-To warunek trudny do spełnienia. Uniwersalnych helikopterów nie ma. Sensowniejsze jest dobieranie maszyn do konkretnych potrzeb i przyszłych zadań – mówi Bartosz Głowacki z pisma Skrzydlata Polska. Ostra konkurencja
Wojsko podkreśla, że zainteresowane jest modernizowaniem śmigłowcowej floty, przede wszystkim w oparciu o maszyny produkowane w kraju. Obniża to koszty, ułatwia eksploatację, serwis i przyszłą modernizację sprzętu. Nic dziwnego, że takie oczekiwania mobilizują do coraz ostrzejszej rywalizacji amerykańskich i europejskich konkurentów. Nicola Bianco, dyrektor zarządzający PZL-Świdnik przyznaje, że przedstawienie najbardziej atrakcyjnego rozwiązania na dostawę 26 śmigłowców w ramach przetargu polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej, AgustaWestland traktuje jako wyzwanie: - Mamy produkt, możliwości, doświadczenie i organizację pozwalające odpowiedzieć na potrzeby sił zbrojnych - zachęca. Black hawk przeciw Europie
Spółka PZL Mielec by Sikorsky, która już eksportuje pierwsze wyprodukowane w kraju black hawki przekonuje, że to jej śmigłowiec oferowany armii, nie ma sobie równych. Sprawdzony w licznych kampaniach, produkowany w tysiącach sztuk helikopter, w US Army wykorzystywany jest jako maszyna transportowa, ratownicza a nawet morska. W zależności od wyposażenia i pakietu logistyczno - treningowego black hawk może kosztować od 12 nawet do 44 mln dol. za sztukę.
Włoska konkurencja proponuje polskiej armii swoją najnowszą, robioną z Eurocopterem, wielozadaniową konstrukcję: większy: wyposażony w rampę śmigłowiec NH 90. To nowoczesny, zbudowany z kompozytów helikopter transportowy, adaptowany z powodzeniem także do specjalistycznych zadań. W Europie zdobył wielu użytkowników: jest w armiach francuskiej, niemieckiej, włoskiej, fińskiej, portugalskiej, greckiej. Trafił do Australii i Nowej Zelandii.W zależności od konfiguracji cena NH 90 oscyluje wokół 16 mln euro za sztukę.