Szykuje się nam skok cywilizacyjny. Na początku 2011 r. będziemy mogli w Polsce surfować po sieci z komórki lub laptopa z szybkością do 150 Mb/s. Taka technologia działa dopiero w siedmiu krajach na świecie
testy w sieci verizon
- Znajomy zapytał kiedyś: A gdybym, jadąc samochodem, chciał porozmawiać przez wideo z kolegą w innym samochodzie, da się? Dziś mogę powiedzieć, że da się. A do tego jakość będzie taka, jakby obaj panowie siedzieli przy jednym biurku - opowiada "Gazecie" Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, stojący za spółkami, które zaoferują ultraszybki internet w technologii LTE.
testy w sieci verizon
Skrót ten oznacza internet "czwartej generacji", nawet 20 razy szybszy niż dzisiejsze łącza komórkowe UMTS (trzeciej generacji) i siedem razy - od najszybszej wersji Neostrady TP. W LTE, przy szybkości nawet do 150 Mb/s, można w 5,5 minuty ściągnąć pełnometrażowy film w wysokiej rozdzielczości (HD). Przez łącze UMTS ten sam film ściągać będziemy dwie godziny.
W zasięgu usługi LTE do końca roku ma się znaleźć 7 mln Polaków, pod koniec 2011 r. - już ok. 20 mln
- To pierwsza technologia służąca do dostarczania prawdziwego internetu mobilnego. Poprzednie były półśrodkami - wyjaśnia Tomasz Kulisiewicz, główny analityk firmy doradczej Audytel. - Ta technologia stanowi też realną alternatywę dla kabla.
Usługę od września oferują operatorzy Mobyland i Centernet. Bezpośrednio lub pośrednio kontroluje je spółka Aero2 kojarzona z Solorzem. Wczoraj ogłoszono, że najpóźniej w kwietniu spółki się połączą. Oddzielnie mogą bowiem zaoferować internet o szybkości do 70 Mb/s, a razem - dwa razy szybszy.
W zasięgu usługi do końca roku ma się znaleźć 7 mln Polaków, pod koniec 2011 r. - już ok. 20 mln osób. Również Polkomtel (sieć komórkowa Plus) zapowiada na pierwsze miesiące przyszłego roku testy LTE wśród wybranych użytkowników. Będą mogli korzystać z najnowszej technologii w kilku miejscach Warszawy.
Ofertę detaliczną w I kwartale 2011 r. przedstawi kontrolowany przez Solorza Cyfrowy Polsat, który wczoraj podpisał umowę z Mobylandem. - Mój model biznesowy polega na tym, by sprzedawać usługi niezbyt drogo, a dzięki temu pozyskać wielu klientów - tłumaczy Solorz-Żak.
Cen dla klienta jeszcze nie znamy. Niedawno koszt dostępu do LTE ujawnili operatorzy niemieccy. Vodafone, który sprzedaje tę usługę od grudnia, chce od 42,50 do 72,50 euro miesięcznie. W T-Mobile (sieć uruchomi w kwietniu) - abonament wynosić będzie 39,95 euro.
- Cena jest istotna, ale nie najważniejsza. Jestem przekonany, że operatorzy LTE zaoferują przede wszystkim spore limity transferu danych. Powiedzą: ściągaj sobie film w najwyższej jakości i nie martw się, że szybkość internetu spadnie - przekonuje Kulisiewicz.
Aby skorzystać z internetu, trzeba mieć specjalny modem, podobny, ale nie taki sam, jak dzisiejsze modemy internetowe podłączane do laptopów. W przyszłości zalety ultraszybkiego łącza będą mogli sprawdzić też użytkownicy smartfonów, ale dziś na rynku jest tylko jeden telefon obsługujący tę technologię.
Zainteresowanie operatorów szybkim internetem nie dziwi. W ciągu ostatniego roku liczba użytkowników mobilnego dostępu do globalnej sieci wzrosła dwukrotnie; w Polsce - do 2,1 mln osób. Wartość rynku to już 4,1 mld zł.
- Ultraszybki internet znajdzie zastosowanie w każdej dziedzinie życia: leczenia na odległość, monitoringu domów, rozrywki - mówi nam Solorz-Żak.
Potwierdzają to doświadczenia z USA. Największy amerykański operator komórkowy Verizon uruchomił sieć LTE 1 grudnia. Firma liczy na to, że konsumenci będą podłączać do jego sieci konsole do gier, auta, kamery, tablety oraz inne "nieznane do tej pory" urządzenia. Oznacza to, że przeciętna rodzina będzie opłacać nie dwa-cztery rachunki miesięcznie, ale kilkakrotnie więcej. - To już nie jest jeden abonament na osobę, lecz jeden abonament na urządzenie - wyjaśnia Chris Neisinger z Verizona.