W czwartek (5 stycznia) premier Donald Tusk wysłał wniosek do marszałek Sejmu Ewy Kopacz o powołanie Magdaleny Gaj na prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Jednocześnie upoważnił ministra Michała Boniego do przedstawienia kandydatury Sejmowi.Magdalena Gaj jest obecnie podsekretarzem stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, gdzie odpowiada za sprawy telekomunikacji i poczty. Spekulacje odnośnie jej powrotu do UKE pojawiły się już 23 grudnia kiedy premier poinformował, że dotychczasowa prezes UKE, Anna Streżyńska będzie pełniła swoje obowiązki tylko do końca stycznia. Magdalena Gaj pracowała już w UKE. Zanim została wiceministrem infrastruktury, pełniła w UKE funkcje dyrektora departamentu prawnego. Decyzje o wyborze Gaj na prezesa UKE podejmie Sejm za zgodą Senatu. Jeśli zostanie ona szefem UKE można się spodziewać, że działalność urzędu skupi się na obszarach inwestycji na rynku telekomunikacyjnym, częstotliwości i konsumentów. "O konkretach będę mogła mówić po objęciu tego stanowiska. Ale na dużym poziomie ogólności można powiedzieć, że tematy, wokół których będzie koncentrowała się działalność regulatora to inwestycje, częstotliwości, konsument" - powiedziała w rozmowie z PAP Magdalena Gaj.
Minister Gaj ma plan przyspieszenia inwestycji internetowych.Cytat : Nasz cel to do 2020 r. podłączyć do internetu 100 proc. Polaków, a 50 proc. z nich ma mieć łącza o szybkości 100 Mb/s – deklaruje w wywiadzie dla Gazety Wyborczej wiceminister infrastruktury Magdalena Gaj, która od marca odpowiada w rządzie za inwestycje w internet. |
Przez trzy i pół roku w Polsce wydano mniej niż 5 proc. unijnych pieniędzy przeznaczonych na budowanie internetu przez samorządy.Jednak według Magdaleny Gaj nie ma obawy, że te pieniądze przepadną i nie dostaniemy następnych. Przyczyn opóźnień samorządowych inwestycji szerokpasmowych dopatruej się ona w braku doświadczenia i kompetencji samorządowców. – Samorządy od zawsze budowały drogi, przedszkola, szpitale i kanalizację, ale nie kładły światłowodów. Marszałkowie mówią, że cierpią na brak wsparcia technicznego, ekonomicznego, prawnego, wsparcia w notyfikacjach w Komisji Europejskiej – mówi Magdalena Gaj.
Jej zdaniem nadzieją na zmianę tego stanu rzeczy jest tzw. projekt systemowy, którego zadaniem byłoby wspieranie samorządów w budowaniu szerokopasmowego internetu oraz edukacja, jak ów internet potem wykorzystać. Ma go prowadzić resort infrastruktury, który wniskuje o 36 mln zł na ten cel. – Połowę tej sumy chcemy zrobić raport – pojechać w regiony, oszacować, na jakim etapie są konkretne inwestycje, i sprawdzić, gdzie tkwi problem, że nie postępują. Wtedy będziemy wiedzieć, że np. Mazowieckiemu potrzebne jest nasze wsparcie w Brukseli, w Warmińsko-Mazurskiem czy Łódzkiem trzeba przeprowadzić analizy ekonomiczne lub techniczne. Wyślemy specjalistów – prawników, ekonomistów… I tak do końca 2015 r. Bo wtedy musimy skończyć inwestycje – tłumaczy gazecie Magdalena Gaj. Druga połowa tej sumy byłaby przeznaczona na szkolenia obywateli w zakresie tzw. kompetencji cyfrowych.
Minister Gaj planuje też comiesięczne lub cokwartalne spotkania z prezesami telekomów i prezesem UKE. – Nasz cel to do 2020 r. podłączyć do internetu 100 proc. Polaków, a 50 proc. z nich ma mieć łącza o szybkości 100 Mb/s. Pokażemy przedsiębiorcom, co budują samorządy i ile trzeba zbudować prywatnymi rękami. Poprosimy w zamian o wskazanie barier inwestycyjnych czy prawnych, jeśli takie jeszcze istnieją, i postaramy się je znieść – mówi Magdalena Gaj. Wszystkie ustalenia z tych spotkań wpisane miałby zostać do Narodowego Planu Szerokopasmowego.