

Historia zatoczyła koło. Technologia tzw. cienkiego klienta (thin client) przypomina początki IT, kiedy połączenia z pierwszymi komputerami odbywały się zdalnie poprzez terminale klienckie. Obecnie dane i aplikacje coraz częściej są dostępne w chmurze, a do ich obsługi są wykorzystywane urządzenia klienckie, które stanowią tylko końcówki dla aplikacji serwerowych. W tej roli wielu użytkowników widzi własne urządzenia, co prowadzi do zjawiska określanego jako BYOD, w jakimś zakresie konkurencyjnego w stosunku do cienkiego klienta.
W środowisku opartym na rozwiązaniach typu thin client użytkownicy pracują na zdalnych pulpitach, umieszczonych na centralnym serwerze. Dostęp do pulpitu zapewnia proste urządzenie, które nie zawiera dysku twardego, ma ograniczoną pamięć i inne zasoby. Klient w całości polega na zasobach obliczeniowych serwera.
Według badań Gartnera, zastosowanie cienkiego klienta pozwala na zmniejszenie o 79% kosztów przestojów (na użytkownika), o 16% kosztów inwestycji i o 34% kosztów utrzymania. Całkowity koszt posiadania infrastruktury opartej na cienkim kliencie jest niższy o 48%. Nie warto jednak ślepo wierzyć liczbom. Należy odnieść je do aktualnej sytuacji w firmie oraz jej zasobów sprzętowych. Wtedy te uśrednione kalkulacje będzie można skonfrontować z konkretnym przypadkiem. Warto do kalkulacji doliczyć oszczędności na energii elektrycznej, dochodzące w niektórych przypadkach nawet do 80%.
Czy i kiedy będzie taniej?
Najpopularniejsze obszary zastosowań technologii cienkiego klienta to obecnie: ośrodki zdrowia, firmy handlowe, szkoły, urzędy oraz banki. Korzystanie z cienkich klientów pozwala ograniczyć koszty wymiany sprzętu wraz ze zmianą oprogramowania. Rozwiązanie przeznaczone np. dla systemu Windows XP bez trudu pozwala na otwieranie desktopa Windows 7. Drugą istotną zaletą jest możliwość obniżenia kosztów administracyjnych. Oczywiście, nadal musimy doglądać fizycznych urządzeń, ale całość administrowania systemem operacyjnym pozostaje już po stronie serwera. Pamiętajmy jednak, że do wdrożenia cienkiego klienta musimy przygotować właśnie infrastrukturę serwerową oraz zastanowić się, co zrobić z istniejącymi już w firmie desktopami.
Obie kwestie wiążą się z kosztami. W przypadku serwerowni, oprócz odpowiednich maszyn musimy zapewnić także oprogramowanie wirtualizacyjne jednego z trzech wiodących dostawców: VMware View, Citrix Xen Desktop lub Microsoft.
Jeżeli chcemy ograniczyć koszty, warto też zastanowić się nad rozwiązaniem open source. Jednym z nich jest OpenThinClient. Oprogramowanie obsługuje wielu klientów firm: Wyse, Neoware, Igel i Fujitsu; procesory: AMD Geode, VIA, Intel Atom i Celeron oraz najpopularniejsze chipsety, karty rozszerzeń i czytniki pamięci. System otwartego cienkiego klienta bazuje na dostosowanej wersji Linux Ubuntu, przeznaczonej dla systemów bezdyskowych. Przyjęto tu założenie, że klienci bootowani są wprost z sieci lokalnej (PXE Boot). Przy okazji otwartych rozwiązań warto wspomnieć także o Thinstation oraz o - niestety nieco już zapomnianym - projekcie CULT.
O bezpieczeństwo trzeba zadbać
Stosując cienkiego klienta, zwiększamy bezpieczeństwo środowiska. Użytkownicy nie mogą samodzielnie instalować programów bez uzgodnienia z administracją. Nie musimy przy tym wymuszać na nich polityk bezpieczeństwa dotyczących ich komputerów. Dane użytkowników są przechowywane w centralnym miejscu na serwerze, na którym możemy odpowiednio skonstruować backup i archiwizację danych firmowych. W ten sposób uniezależniamy bezpieczeństwo firmowych danych od roztropności pracowników firmy lub jej braku. Nie ma tu znaczenia, czy są to pracownicy stacjonarni, czy mobilni.
Infrastruktura serwerowa ma znacznie mniej potencjalnych punktów awarii niż kilkanaście czy kilkadziesiąt desktopów. Ma także redundantne, odporne na awarie rozwiązania i jest lepiej chroniona. Aby tak się jednak stało, musimy postawić na maksymalne zabezpieczenie infrastruktury serwerowej. W przeciwnym razie, zarówno bezpieczeństwo sieciowe, jak i danych całej organizacji - może zostać bardzo narażone.
Rozwiązania sprzętowe - czy zawsze cienkie?
Wybór rozwiązana hardware’owego jest prostszy niż oprogramowania, ale nie aż tak, jakby się wydawało. Możemy rozróżnić kilka grup sprzętu. Na samym początku warto wspomnieć o tzw. zero clients - najprostszych, wyposażonych w minimalne zasoby.
Najniższa półka to maszyny oparte na Linuksie (np. Dell z serii OptiPlex FX130)albo Windows Embeded (np.Dell OptiPlex FX170) - wyposażone w kilka portów USB, pojedynczy port dla monitora i port Ethernet. Niektóre oferują dodatkowo złącza audio, ale nie jest to regułą. Ten segment jest dobrze dopasowany do takich aplikacji, jak np. obsługa klienta czy gabinety zabiegowe - generalnie, wszędzie tam, gdzie nie jest wymagana duża wydajność przekazów wideo i dźwięku, oraz gdy klient korzysta z pojedynczej aplikacji poprzez usługi terminalowe.
Mocniejsze klienty zaczynają wyglądać bardziej jak proste systemy desktopowe, mają nawet kilka gigabajtów pamięci RAM i obsługę wielu monitorów. Im większe możliwości w zakresie wydajności grafiki i dźwięku, tym bardziej zbliżamy się po stronie użytkownika do efektu, jaki zapewnia zwykły komputer stacjonarny.
Najwyższa klasa to klienty, które mocą obliczeniową nie odbiegają od zwykłych pecetów, nie zawierają jednak dysku, tylko pamięć flash. Dla mobilnych użytkowników niektórzy producenci opracowali nawet specjalne przenośne klienty - jak np. HP 6360t Mobile Thin Client. "Cienki laptop" wyposażono w procesor Intel Celeron 1.6 GHz oraz zintegrowaną grafikę. System operacyjny to Windows Embeded Standard 7.
Zarządzać trzeba nadal
Niezależnie, jaki typ sprzętu wybierzemy, należy pamiętać, że cienkie klienty w dalszym ciągu wymagają zarządzania i aktualizacji, może nie tak często i tak poważnych, jak w przypadku pecetów, ale jednak. Zarządzanie infrastrukturą thin client wymaga w tym zakresie zastosowania narzędzi dostarczanych przez producenta.
Wybór klientów zależy od zadań, jakie przed nimi stawiamy. Do standardowych zastosowań biznesowych, gdzie audio i wideo nie są wymagane, a większość aplikacji to pakiet biurowy i przeglądanie prostych stron WWW, wystarczą najprostsze rozwiązania.
Gdy w grę wchodzą bardziej wymagające aplikacje, możemy rozejrzeć się za mocniejszymi klientami albo zdecydować się na odejście od pomysłu ich wykorzystywania. Wszystko zależy od wymagań, jakie stawiamy przed docelowym systemem.
Dobry pecet zamiast serwera dla cienkich klientów
Interesującym rozwiązaniem dla małych firm lub biur oraz szkół jest wykorzystanie rozwiązań w rodzaju HP Multiseat Desktop. Jest to komputer biurkowy, którego zasoby mogą zostać podzielone na maksymalnie 15 klientów. Zainstalowano na nim system Microsoft Windows MultiPoint Server 2011 (system oparty na Windows 2008 R2), który pozwala na jednoczesne korzystanie z komputera przez wielu użytkowników. Urządzenie wyposażono w wydajne procesory z serii i5 (do 12 klientów) lub i7 (do 15 klientów). Koszt rozwiązania zaczyna się od ok. 4 tys. zł za komputer z procesorem i5 i dyskiem 500 GB. Dodatkowo, należy doliczyć koszt klientów - ok. 400 zł za sztukę oraz monitorów, myszek i klawiatur. W przypadku systemu składającego się z 10 maszyn w cenie 2 tys. zł za sztukę, możemy zaoszczędzić ponad połowę (60%) na zakupie. Oszczędzamy także na okablowaniu sieciowym i przełączniku, który nie jest potrzebny, ponieważ całość ruchu sieciowego jest "zgromadzona" w jednym komputerze. Koszty licencji na Windows MultiPoint Server są wliczone w cenę.
Rozwiązanie obsłuży mniejszą liczbę użytkowników, gdy zastosujemy słabszych klientów oraz gdy użytkownicy korzystają z mocno angażujących zasoby aplikacji, np. przeglądanie multimediów w wysokiej jakości. Przy aplikacjach biurowych komputer osiąga pełną "pojemność" i do takich najlepiej go stosować.
Co zrobić z pecetami?
Przy wdrażaniu technologii cienkiego klienta w działającej już infrastrukturze, dość szybko pojawi się pytanie o wykorzystanie posiadanych już komputerów stacjonarnych i przenośnych. Przykładowym narzędziem, które służy do przerobienia peceta w cienkiego klienta, gotowego do podłączenia do infrastruktury VDI (Virtual Desktop Interface jest Devon IT VDI Blaster. Minimalne wymagania, jakie oprogramowanie to stawia przed pecetem, są niewygórowane: procesor Pentium 4 z pamięcią 512 MB oraz system Windows XP. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że tak "przerobionymi" desktopami można łatwo zarządzać za pomocą scentralizowanych narzędzi do zarządzania. Wada to konieczność dbania o aktualizacje systemu operacyjnego zainstalowanego na komputerze, czyli większe nakłady pracy niż przy dedykowanych klientach.
Cienki czy własny klient?
Popularny obecnie trend, określany skrótem BYOD (Bring Your Own Device), jest konkurencją dla technologii cienkiego klienta, ale w ograniczonym zakresie. Przykładowo, nikt nie zrezygnuje z zastosowania cienkich klientów w banku czy w przychodni lekarskiej na rzecz urządzeń przyniesionych przez użytkownika. Przy mniej rygorystycznych wymaganiach w zakresie bezpieczeństwa, zastąpienie mobilnego cienkiego klienta własnym urządzeniem faktycznie może być możliwe. Dlatego wydaje się, że zjawisko BYOD nie wyprze cienkiego klienta z zastosowań wymagających podwyższonego bezpieczeństwa jeszcze przez długi czas. Efektywność kosztową rozwiązań trzeba oszacować w konkretnych zastosowaniach.
źródło: mrt via networldJeśli chcesz otrzymywać wyczerpujące informacje z serwisu MRT Net, zaprenumeruj nasz Newsletter