Kliknąłeś w wilka brawo !

Aktualizacja Creative Cloud nie może obejść się bez nowej wersji Photoshopa. Tym razem nie znajdziemy tu nowości pokroju wypełniania z uwzględnieniem zawartości czy ocierającego się o magię skalowania obrazów. Adobe postawił na drobne zmiany, które mają ułatwić nam życie.

Osoby pracujące z grafiką na potrzeby Internetu z pewnością od razu zauważą, że z menu znikła opcja „Zapisz dla Internetu”. Tak naprawdę została przesunięta do menu „Eksport” i wciąż działa znany skrót klawiszowy (Ctrl+Alt+Shift+S). Opcja ta jest jednak oznaczona jako stara i zapewne niebawem zniknie. Zamiast tego Adobe każe nam korzystać z uboższego panelu eksportu. Znajdziemy tu oczywiście większość opcji dotyczących formatów zapisu plików, informacje i rozmiarze i możliwość skalowania, zabrakło jednak podglądu obrazu przed i po kompresji.

Nowy system eksportu plików ma oczywiście swoje zalety. Przede wszystkim pozwala szybko eksportować tylko jedną warstwę lub każdą warstwę projektu osobno. W ustawieniach można wybrać swój ulubiony i najczęściej używany format zapisu eksportowanych plików, a dzięki opcji „Szybki eksport” zapisywać swój projekt jednym kliknięciem. Ta opcja dostępna jest także dla każdej warstwy i grupy w menu kontekstowym w widoku warstw. Tam można także skopiować styl CSS dla każdej z nich i wkleić go do edytora kodu przygotowywanej strony. Warto tu wspomnieć także o nowym systemie obsługi stylów warstw i grup.

Sporo zyskają osoby pracujące w grupie dzięki możliwości połączenia kilku bibliotek Creative Cloud. Członkowie zespołu mogą automatycznie aktualizować swoje projekty w Photoshopie, Illustratorze albo InDesignie, także jeśli koledzy z zespołu zmienili coś we własnych plikach. Swoje zasoby z biblioteki można także udostępniać publicznie dzięki odnośnikom, podobnie jak w popularnych dyskach w chmurze.

Brak nowości, które biorą pod uwagę zawartość, nie oznacza, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. Photoshop CC 2015 pozwala między innymi tworzyć bardziej dokładne i ładniejsze panoramy dzięki temu, że potrafi automatycznie wygenerować wypełnienia dla miejsc, gdzie kolejne zdjęcia będą się ze sobą łączyć. Wystarczy zaznaczyć jedno łączenie, a program sam zajmie się resztą. Usprawnione zostało także przenoszenie i rozszerzanie obiektów z uwzględnieniem zawartości, dzięki czemu użytkownik ma kontrolę nad skalą i kątem obrotu obiektu.

Do rozmyć z galerii rozmyć, czyli efektu makiety (Tilt-shift), rozmyciu pola, przysłony, ścieżki i obrotowego można teraz dodać szum jednolity, gaussowski lub ziarno. W wielu przypadkach pozwoli to nadać realizmu scenie, w innych zupełnie zepsuje efekt, ale warto spróbować.

Projektantów ucieszą narzędzia wspomagające projektowanie interfejsów, które będą zmieniać się zależnie od rozmiaru okna przeglądarki (responsive web design) czy ekranu, na którym będzie działać aplikacja. Pomogą w tym obszary kompozycji i nowy moduł podglądu.

Na koniec warto przypomnieć, że Photoshop aspiruje do narzędzia przeznaczonego do pracy z modelami i drukowania 3D. Przede wszystkim program pozwala na uproszczenie i zmniejszenie rozdzielczości modeli, jeśli zajdzie taka potrzeba, więc będą one nadawały się do umieszczania w projektach przygotowywanych dla mniej wydajnych urządzeń. Ponadto Photoshop CC 2015 pozwala automatycznie generować mapy wypukłości na podstawie obrazów, dając użytkownikowi pełną kontrolę nad głębokością płaskorzeźby. Mapę można potem nałożyć na powierzchnię modeli 3D.

Na potrzeby drukujących przestrzennie wprowadzone zaś zostały możliwości zapowiadane pod koniec maja – eksportowania plików 3D PDF i SVX, gotowych do wysłania do drukarni.

Przed kupieniem abonamentu Creative Cloud warto przetestować możliwości nowego Photoshopa. Pozwoli to także zdecydować, czy starsza wersja ma zostać na komputerze, czy można spokojnie się z nią pożegnać – tę opcję można wybrać w nowej wersji aplikacji do obsługi Creative Cloud.