Logowanie

Ukryj panel

Strona główna
MRT Net
Reklama
Logowanie
Nick :
Hasło :
 Zapisz
Rejestracja
Zgubiłeś hasło ?

Kamerki internetowe.

Panel sterowania
MRT Net
Aktualności
Artykuły
Archiwum
Czas na narty !
Czas na rower !
Zwiedzaj Kraków
Plikownia
Linki
Kalendarz
Galeria
Radio Online
Gry Online
Twój YouTube!
Ankiety
Newsletter
RSS
Księga gości
Wyszukiwarka
Kontakt

Reklama
MRT Net

40% zniżki karnet w PKL.

Partnerzy

Wyszukiwarka
Zaawansowane szukanie

Chmura Tag'ów
Microsoft Programy Samsung Wave Android Bada Aktualności Linki Nowości Informacje Fotografia T-Mobile Technologie Adobe Specyfikacje Galaxy Premiera Zapowiedzi Intel Nvidia Kraków Architektura Biotechnologia Chip System Nawigacja Galileo Gps Windows Linux Galeria Software Hardware Top 500 Superkomputery Serwer Wirtualizacja Flash Pamięci Internet Plikownia YouTube Gry Radio Amd Panasonic Nokia Nikon Sony OS Cloud Computing Red Hat Enterprise Toshiba LTE 4G Lockheed Martin Motorola IBM Internet Explorer 11 Grafen Wirtualna Mapa Krakowa Lamusownia Kraków DVB-T2 TeamViewer 13.0 Fifa 2018 Trasy rowerowe Pro Evolution Soccer 2018 Mozilla Firefox Pity 2017 Rakiety NSM Windows 8 Sony Xperia Tablet S LEXNET Samsung Galaxy S9 Dworzec Główny Kraków PKP Windows Phone Windows 10 Microsoft Lumia 950



  Polscy badacze analizują Big Data i przewidują wyniki wyborów
Artykul
Kategoria : Nowe technologie
Dodany : 09.04.2018 11:44
Komentarze : 0



Analiza publicznie dostępnych w sieci danych - blogów, forów internetowych, artykułów - pozwala dokładniej niż badania sondażowe przewidzieć wyniki demokratycznych wyborów. Pokazują to w swoich badaniach naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego.

W samej Polsce jest teraz ponad 27 mln internautów. Publicznie udostępniają oni co dzień w sieci ogromne ilości komentarzy, postów na blogach, plików, dokumentów. Jeśli wie się, jak w tych danych wyszukiwać konkretnych informacji, uzyskuje się niespotykany wcześniej wgląd w to, co ludzie ci myślą, jakie mają poglądy, co jest dla nich ważne, a co mniej.

Analizując publicznie dostępne w internecie treści, można np. z kilkudniowym wyprzedzeniem przewidzieć wyniki wyborów parlamentarnych czy prezydenckich. I to z dokładnością większą niż sondażownie. Pokazali to naukowcy z Wydziału Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Badacze próbują też - analizując Big Data - przewidzieć trendy gospodarcze czy kierunki rozwoju technologii.

"Odpowiedzi na pytanie, co ludziom w duszy gra, uzyskujemy drogą całkowicie legalną" - komentuje uczestnik badań dr hab. Wiesław Cetera. I podkreśla, że wszystkie dane wykorzystywane w badaniach, dostępne są publicznie, dla każdego. Badacze jedynie zbierają i „obrabiają” te informacje.

"Wyszukiwarki internetowe wyświetlają mniej niż 0,1 proc. informacji cyfrowych dostępnych w sieci. Reszta jest, z różnych powodów, pomijana" - mówi w rozmowie z PAP kierownik badań prof. Włodzimierz Gogołek. Dlatego jego zespół wykorzystuje własne roboty - programy, które przeczesują zadane im źródła informacji w poszukiwaniu konkretnych słów. "Przed wyborami prezydenckimi w 2015 r. skierowaliśmy roboty do wszystkich źródeł polskich informacji, które pisały na temat wyborów. To były np. gazety, książki, fora, blogi, publiczne posty na Facebooku" - mówi badacz. Roboty poszukiwały stron, na których padały słowa związane z wyborami, np.: "wybory" "Duda" i "Komorowski".

W zebranych tekstach - po odpowiedniej obróbce - wyszukiwano tzw. sentymentów. W uproszczeniu chodzi o emocje, jakie łączone były z poszukiwanymi słowami. Pozytywnymi sentymentami były np. słowa "zadziwiać", "cel", "lubić", "pewny", "wygrana". A negatywnymi sentymentami np. "winien", "zniszczenie", "upadek". Sprawdzano, jakie sentymenty pojawiały się w otoczeniu słów "Duda" oraz "Komorowski". I na tej podstawie wyliczano poparcie dla każdego z kandydatów. "Tydzień przed wyborami wiedzieliśmy, kto wygra. Nasze wyniki były dokładniejsze niż udostępnione przez CBOS" - chwali się prof. Gogołek. System przetestowano już podczas wyborów parlamentarnych w 2011 r. i w 2015 r., a także podczas wyborów prezydenckich w 2015 r.

Dr hab. Wiesław Cetera wyjaśnia, że sondażownie wykonują badania na próbach np. 1 tys. - 2 tys. osób. A w analizie Big Data zbiory są znacznie, znacznie większe. "To próba badawcza tak duża, że nie można jej osiągnąć w tradycyjnych badaniach. A wiadomo, że im większa próba badawcza, tym dokładniejsze wyniki badań. Nawet jeśli w tej próbie znalazły się opinie małowartościowe" - opowiada naukowiec. I dodaje, że nawet jeśli poszczególne partie przed głosowaniem zatrudniały trolle - osoby opłacone do pisania komentarzy, nie miało to dotąd większego wpływu na wyniki naszych badań.

Prognozowanie wyników wyborów to tylko jeden z przykładów tego, jak można wykorzystać Big Data. Naukowcy z UW pomagają np. ekspertom z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju wskazywać kierunki innowacyjnych działań, w które warto inwestować.

Prof. Gogołek opowiada, że jednym z zadań, jakie jego zespół dostał od NCBR, była próba wskazania perspektyw rozwoju cloud computingu - operowania informacją w chmurze. "Jeśli są pieniądze na cloud computing, to możemy wskazać, w którym kierunku warto iść, a który to chybiona droga" - opowiada.

Naukowcy przeanalizowali ogromne zbiory danych, w tym wyniki z przetargów publicznych. "Zaczęliśmy sprawdzać, kto w Polsce jest zainteresowany cloud computingiem" - opowiada prof. Gogołek. W tych badaniach również analizowano sentymenty - emocje, które pojawiały się w informacjach związanych z cloud computingiem. Jak podsumowuje wyniki badacz, duże firmy, o ustabilizowanym własnym informatycznym potencjale, do rozwiązań cloud computingowych podchodzą niechętnie, uważając je za zbyt drogie. Za to zainteresowanie tego typu rozwiązaniami daje się zauważyć wśród mniejszych firm, głównie start-upów i dużych, które wcześniej nie inwestowały we własny potencjał informatyczny.

Wiesław Cetera z kolei miał inny pomysł na analizę Big Data. Jak opowiada, przeanalizował występowanie słów związanych z terroryzmem w portalu arabskiej stacji telewizyjnej Al-Dżazira. "Jeśli o terroryzmie przestawało się mówić, w ciągu kilku dni pojawiał się nowy atak terrorystyczny" - opowiada. Poza tym, jak zwraca uwagę badacz, wystąpienia słów związanych z terroryzmem miały związek z... cenami ropy naftowej na giełdzie nowojorskiej. To czy mówiło się o terroryzmie w pewnym stopniu dyktowało więc cenę ropy.

Z kolei studenci prof. Gogołka wykorzystywali analizę Big Data do próby przewidzenia notowań polskich spółek giełdowych.

"Ameryki nie odkrywamy. Takie systemy analizy dużych zasobów informacyjnych istnieją od wielu lat i są wykorzystywane głównie przez ekonomistów, a szczególnie bankowców. My pokazujemy kolejne przykłady zastosowania takich rozwiązań, m.in. w badaniach nauk humanistycznych, wcześniej zdominowanych badaniami jakościowymi" - kończy prof. Gogołek.



źródło: PAP - Nauka w Polsce
  



^ Wróć do góry ^
Powered by MRT Net 2004-2024.